Kredyty frankowe

Pozew banku o zwrot kapitału- czy należy się obawiać?

Zgodnie z ukształtowanym orzecznictwem Sądu Najwyższego, rozliczenie nieważnej umowy powinno opierać się na teorii dwóch kondykcji. Teoria ta polega na tym, że każda ze stron procesu, tj. bank i kredytobiorca posiadają własne i niezależne od siebie roszczenie o zwrot spełnionego świadczenia. W tym przypadku bank ma roszczenie o zwrot udostępnionego kapitału, a kredytobiorca o zwrot uiszczonych na poczet umowy kredytu wszelkich świadczeń. Dlatego też kiedy kredytobiorca występuje do sądu, celem ustalenia nieważności umowy oraz zasądzenia wszelkich wpłat, nierzadko zdarza się, że bank w kontrofensywie kieruje swoje roszczenie wobec kredytobiorców. Powyższe działanie uwarunkowane jest terminem przedawnienia, który w przypadku banku wynosi 3 lata. Termin ten najczęściej liczony jest od daty wniesienia pozwu przez kredytobiorcę, przy czym moment rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia może być różnie rozumiany przez sądy. Zgodnie z najnowszym orzecznictwem Sądu Najwyższego, sygn. III CZP 6/21, termin przedawnienia roszczeń banku może rozpocząć bieg dopiero z chwilą podjęcia przez kredytobiorcę wiążącej świadomej, wyraźnej i swobodnej decyzji, o tym, że nie chce być związany kwestionowaną przez siebie umową. Stąd, aby nie narazić się na przedawnienie roszczeń o zwrot kapitału, banki występują z powództwem przeciwko kredytobiorcom.

Najistotniejszą kwestią w opisywanym przypadku jest poinformowanie pełnomocnika o fakcie otrzymania przez kredytobiorcę odpisu pozwu, bowiem od chwili odebrania korespondencji z banku liczy się termin na złożenie odpowiedzi na pozew. Jest to kwestia niezwykle istotna, bowiem każdorazowo należy odpowiedzieć na zarzuty formułowane przez bank. Wspólnie z pełnomocnikiem należy również opracować taktykę procesową, która przybrać może różne formy w zależności od stanu faktycznego danej sprawy. Możliwe jest w tym przypadku opieranie się na kilku zarzutach, a mianowicie zarzucie potrącenia (po uprzednim złożeniu oświadczeniu o potrąceniu), zarzucie przedawnienia dochodzonej wierzytelności, czy wreszcie argumentacji polegającej na uznaniu roszczenia jako przedwczesne. Niejednokrotnie pełnomocnicy kredytobiorców kierują również oświadczenia o skorzystaniu z prawa zatrzymania, co niejako ma uniemożliwić naliczanie odsetek ustawowych za opóźnienie od żądanych przez bank należności. Dodać należy, iż w wielu przypadkach procesy te są zawieszane, do czasu prawomocnego zakończenia postępowania z powództwa kredytobiorców. Przy czym należy podkreślić, iż każda ze spraw frankowych powinna być oceniania indywidualnie, w zależności od tego na jakim etapie się znajduje, czy kapitał wpłacony przewyższa ten udostępniony, a wreszcie, czy klienci decydują się na kontynuowanie dalszego procesu z bankiem. Prawnik prowadzący podejmuję decyzję, co do podnoszonej argumentacji w porozumieniu z klientem.

Reasumując, wskazać należy, iż procesy wytaczane przez banki przeciwko kredytobiorcom związane są z kwestią przerwania biegu przedawnienia. Nie ulega wątpliwości, że roszczenia banku kierowane są niejako na wypadek uznania powództwa kredytobiorców za zasadne. Mamy więc do czynienia z sytuacją, w której bank żąda zwrotu kapitału z umowy, która jego zdaniem jest ważna, a co istotne jest nadal kontynuowana. Pomimo tego, każdorazowo należy podjąć obronę, która uniemożliwi zasądzenie na rzecz banku wysokich kosztów procesu oraz odsetek ustawowych za opóźnienie, od dochodzonej należności. Dodać również należy, iż odpowiednio przygotowana taktyka procesowa skutecznie chroni kredytobiorców przed roszczeniami banku wybiegających ponad kwotę udostępnionego kapitału, którego rozliczenie co do zasady pozostaje dla kredytobiorców bezsporne.  

Przeczytaj:

Post A Comment

Your email address will not be published.